Nadal jestem nauczycielką, nadal w tej samej szkole, nadal mam cudownych uczniów, którzy na każdym kroku mnie zaskakują, wzruszają albo denerwują, nadal mam wspaniałe koleżanki i kolegów w pracy, nadal uważam, że Maria Montessori była geniuszem i miała niesamowitą intuicję pedagogiczną. Ale chyba jestem zmęczona...
Trochę to niepokojące, zwłaszcza, że jest październik, a nie czerwiec... Ale widocznie nie da się mieć nieprzerwanie tej samej werwy i entuzjazmu w sobie. Tak więc chodzę do pracy i badam każdego dnia mój poziom zaangażowania i wewnętrznego entuzjazmu.
Jak będzie wyższy, to wrócę tutaj z nową energią i nowymi opowieściami.