piątek, 13 lutego 2015

tłusty i słoneczny czwartek

Dwa ostatnie, słoneczne dni przed feriami nastawiły mnie bardzo pozytywnie do życia i do mojej pracy. Może dlatego, że słoneczne, może dlatego, że ostatnie przed feriami...
Wczoraj tak miło spędziliśmy dzień z panią M. i naszymi uczniami. Jedna mama przyniosła pączki, druga oponki. Zasiedliśmy do śniadania w sali wypełnionej słońcem i muzyką. Drugoklasistka M. i jej przyjaciel S. postanowili być naszymi kelnerami. Rozdali talerzyki, a potem S. swobodnie poruszał się po klasie z talerzem pełnym pączków, rozdając każdemu po jednym. Niektórzy chcieli drugiego, ale jak wytłumaczyłam, że jest po jednym pączku i po jednej oponce, bo nie wystarczy dla wszystkich po dwa pączki – to nikt się nie buntował, nie obrażał. Postanowiliśmy, że pozostałymi pączkami poczęstujemy innych nauczycieli. Przyszedł do nas na śniadanie pan od wf-u i pani od techniki. S. i M. pobiegli z tym talerzem pączków do sekretariatu, dalej częstować. Uśmiechnięci i przejęci swoją misją. Tak bez żadnego przymusu, udawania możemy sobie razem być.

Tak więc dzisiaj chcę podziękować Moim Uczniom i ich Rodzicom za to, że z nami są i wypełniają treścią i sensem zarówno słoneczne, jak i pochmurne dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz