wtorek, 12 listopada 2013

podwieczorek

Miało być o podwieczorku. Już jakiś czas temu... Ale przez długie weekendy nauczyciele się rozleniwiają i wypadają z rytmu. Dlatego dopiero dziś.
Pewnego późnego popołudnia było tak, że Pani Od Przyrody zapomniała kluczy do domu, a że mieszka blisko mnie, to zadzwoniła z pytaniem, czy może przyjść. Mówię, że oczywiście, a ona wtedy: „Ale wiesz, jest nas kilkoro...” Okazało się, że był jeszcze mały T. - jej syn, a mój uczeń, starsza córka i mała siostrzenica. Potem przyszła jeszcze Siostra Pani Od Przyrody z dwiema córkami, z których Z. jest moją uczennicą. I tak to zupełnie niespodziewanie zorganizowałam podwieczorek dla sporej grupy uczniów naszej szkoły, gdzie główną rolę grał surowy kalafior (martwiłam się, że nigdy go nie zjem, bo taki wielki, a tymczasem zniknął w pięć minut). I przypomniały mi się te Dzieci z Bullerbyn, które rąbały drewno dla swojej chorej nauczycielki i gotowały dla niej obiad. I może to dziwne i niedzisiejsze i na pewno mocno podejrzane i nie wiadomo czy to dobrze uczyć znajome dzieci, no bo jak to tam z tym faworyzowaniem, albo wręcz przeciwnie – szczególnym dręczeniem... Ale, wracając do poprzedniego tytułu – to przecież to jest życie i nasza codzienność: że zapomnisz kluczy i jak to dobrze kiedy masz gdzie iść, że są znajomi i nieznajomi, którzy przecież mogą stać się znajomymi, że jak nie jesteś gotowa na wyprawianie przyjęcia, to możesz uraczyć gości surowym kalafiorem i też będą szczęśliwi, że nauczyciel też człowiek i też gdzieś mieszka – taka wiedza dzieciom nie zaszkodzi, a jakież miłe są podwieczorki!

5 komentarzy:

  1. Brawko! Wchodzę na Toyaha, a tu |Guśka... Jakaż miła niespodzianka. Zaczynam, oczywiście od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jo
      A to Ty tu sobie spędzasz miło czas! Miło Cię widzieć. Już się bałem, żeś przepadła.

      Usuń
  2. @Proszę Pani
    Czytam systematycznie i szczerze podziwiam. Niestety, komentarz jest czysto interesowny. Czy mogłabyś poprosić Mamę, żeby do mnie zadzwoniła? Miałem awarię w telefonie straciłem najnowsze numery, w tym ten, który zapisałem w Krakowie.
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, że interesownie to i tak zawsze miło:) Przekażę mamie.

      Usuń