Już w zeszłym roku
szkolnym odkopałam w domu taką czarną książeczkę z białymi
rysunkami Bohdana Butenki i wierszami Edwarda Lear'a spolszczonymi
(bo przetłumaczonymi, to byłoby mało powiedziane...) przez
Andrzeja Nowickiego. Pamiętam, że sama książeczka robiła na mnie
wrażenie w dzieciństwie, bo była czarna, ale tekstów z niej za
bardzo nie zapamiętałam. Za to teksty zrobiły na mnie wrażenie
teraz. Stwierdziłam, że świetnie się nadają na nasze zajęcia
teatralne. Te zajęcia w klasach 1-3 odbywają się raz w tygodniu, w
ramach lekcji obowiązkowych. Przychodzi do nas taki pan od teatru,
który jest reżyserem i zwykle pracuje jednak z dorosłymi aktorami.
Towarzyszę mu w tych zajęciach. I trochę walczymy z tymi
dzieciakami, bo to wcale nie jest łatwe, żeby coś zdziałać z
taką żywotną dwudziestką. Poza tym nie chcemy przychodzić z
gotowym pomysłem, który oni mają zrealizować, tylko chcemy, żeby
to się tworzyło i żeby oni byli w centrum tego tworzenia, żeby
sami wymyślali i czuli, że to jest ICH. Kiedy coś już razem
zrobimy, to pokazujemy to wtedy na końcoworocznym pikniku i jest
dużo radości.
We wrześniu przyniosłam
na teatr tę czarną książeczkę i przeczytałam im wiersz O
żeglarzach Dżamblach. Nie
byłam pewna czy im się spodoba, ale spodobał się bardzo. Oto on:
O żeglarzach Dżamblach Sitem płynęli, po morzu płynęli, Sitem płynęli po morzu; Mimo przyjaciół uwag i rad W burzliwy, wietrzny, niebezpieczny świat Sitem płynęli po morzu. A gdy odbili od brzegu w swym sicie, Wszyscy krzyknęli: "Wy się potopicie!" A oni: "Płyniemy na wiatry i burze - Co nam, że nasze sito nie jest duże, My sitem płyniemy po morzu!". Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie; Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. Sitem płynęli po morzu, płynęli, Bo sitem ich była łódeczka; Z welonu uszyli żagielek zielony, Maszt z fajki zrobili na sztorc ustawionej, Za linę służyła wstążeczka. I mówił, kto widział, jak wyszli na morze, Że łatwo ich sito wywrócić się może, Że niebo ciemnieje, że podróż daleka, Że mnóstwo i strasznych przygód na nich czeka, Bo sitem ich była łódeczka! Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie; Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. I woda zaczęła napływać do środka, Zalewać ich z sita łódeczkę, Więc, aby je trzymać i sucho, i zdrowo, Swe nóżki okryli bibułką różową Zapiętą na śliczną szpileczkę, A nocą ich niby-kajutą był słoik; I każdy z nich mówił, że nic się nie boi, Choć niebo ciemnieje, choć morze się burzy, Choć podróż tak długa wciąż jeszcze się dłużyj Choć sito się kręci w kółeczko! Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie; Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. I całą noc długą płynęli, płynęli, I gdy się znów słońce schowało, Nucili cichutkim i sennym swych chórem, A gong okrętowy oddzwaniał im wtórem I echo z gór odpowiadało: "O Timbabalu! jak przyjemnie mi tu W tym sicie i w tym słoiku od konfitur, Gdy niesie nas hen! nasz żagielek zielony Bladym księżycem w dalekie strony, By nic nam się złego nie stało!" Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie; Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. Po Morzu Zachodnim płynęli, płynęli Do lądów pokrytych lasami; Kupili tam Sowę, niezbędny im Wóz I pełen srebrzystych kupili Ul Os, I pyszny Tort z orzechami, I Prosię, i Małpkę (całą z czekolady) Oraz czterdzieści flaszek Lemoniady I Ser Szwajcarski z dziurami! Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie; Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. Po latach dwudziestu wrócili z powrotem Po latach dwudziestu lub dłużej; I każdy wykrzyknął: "Jak oni wyrośli! A byli u Jezior! W górach byli Oślich! I w Strefie Strachu i Burzy!" I pito ich zdrowie, i bankiet wydano, Na którym ciasteczka drożdżowe podano, I każdy pomyślał: "Ach, oddałbym życie, Gdybym jak oni mógł także w tym sicie W dalekie wyruszyć podróże!" Dalekie są kraje i bliskie są kraje, Gdzie Dżamble pędzą życie; Zielone głowy mają, niebieskie ręce mają I po morzu pływają w sicie. |
wg Edwarda Leara
Andrzej Nowicki |
Więc płyniemy sobie
wszyscy razem w tym sicie. Z różnymi przygodami. I mamy nadzieję,
że uda nam się już wkrótce poskładać to wszystko w jedną
całość. Dżamble pojawiają się czasem w różnych
niespodziewanych momentach – na przykład pani od muzyki wymyśliła
melodię do tego wiersza. A kiedy pan od teatru musiał pojechać do
Szczecina na jakieś próby, to któryś z chłopców zapytał czy
będzie tam pływał w sicie...