To zdjęcie jest zrobione
całkowicie spontanicznie, nikt tu nikogo nie zmuszał ani do
wyciągania mapy, ani do pochylania się nad tą mapą. Oni po prostu
tak lubią. Stanąć sobie przy mapie, która wisi na ścianie albo
leży na podłodze i tak się na nią zapatrzeć, zamyślić się nad
nią, poszukać kraju gdzie żyje jakieś egzotyczne zwierzę typu
palczak madagaskarski, zobaczyć jak mamy do niego daleko. Lubią też
wziąć sobie metr i sprawdzić na nim jakie to zwierzę jest długie.
Lubią też wiedzieć jakie jest ciężkie i jeśli nie jest zbyt
ciężkie, wtedy biorą odważniki z naszej klasowej wagi, żeby
poczuć w dłoni masę tego zwierzątka.
Goryl, gepard, delfin,
antylopa gnu, kuskus plamisty, walabia bagienna, badylarka, wyrak,
lemurek myszaty... Naprawdę istnieją. Pracowicie wyszukane przez
młodych naukowców w spisach treści i indeksach, przekalkowane lub
przerysowane, pokolorowane, zmierzone, zważone i opisane. Zaczynają
też istnieć dla mnie i dla pani M. i działać na naszą
wyobraźnię, zachęcać do poszukiwań. Chociaż wcześniej po
prostu ich dla nas nie było...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz