Rok
szkolny tutaj zacznę od rozważań na temat kaligrafii, bo tuż
przed pierwszym września miałyśmy z moimi koleżankami z pracy
krótki kurs kaligrafii zorganizowany w naszej szkole. Ten kurs
odbywał się z panem od kaligrafii, który prawie od początku, na
różne sposoby, przewija się w naszej szkole. To bardzo ciekawy
człowiek, przede wszystkim dlatego, że postanowił w dzisiejszych
czasach, utrzymywać się z kaligrafii. Poza tym wygląda jak pan od
kaligrafii, zachowuje się jak pan od kaligrafii i na kaligrafii
naprawdę świetnie się zna. Kurs był sześciogodzinny, więc nie
mogłyśmy zbytnio poszaleć, ale na pewno trochę się wyciszyłyśmy
i popatrzyłyśmy jak pięknie pisze pan od kaligrafii. No i ja
wyniosłam przekonanie, że ktoś zupełnie niepotrzebnie w okresie
powojennym wyprostował nasze szkolne pismo przez co stało się po
prostu brzydkie. Dowiedziałyśmy się, że pisma szkolne w całej
Europie wywodzą się od kursywy angielskiej powstałej na przełomie XVII i XVIII wieku na potrzeby kupców,
którzy potrzebowali pisać szybko, dlatego jest to krój pisma,
który umożliwiał pisanie bez odrywania ręki. Kursywa angielska
jest pochylona pod kątem 55 stopni. W innych krajach europejskich
pismo szkolne jest pochylone, ale u nas postanowiono je wyprostować.
Po pierwsze spowalnia to proces pisania, bo pochylanie liter
przychodzi naturalnie W wyprostowanym szkolnym piśmie połączenia
między niektórymi literami wyglądają sztucznie i naprawdę trudno
jest coś napisać ładnie. Przez to, że linie muszą być idealnie
pionowe, to bardzo trudno je odwzorować (szczególnie dziecku) i
prawie zawsze te literki są jakieś koślawe, tymczasem przy
pochyleniu trochę „oszukujemy” nasze oko i łatwiej jest uzyskać
ładny efekt – polecam, żeby sobie popróbować.
Tak
więc mamy ambitne plany na ten rok szkolny – pochylanie alfabetu.
Powoli i ostrożnie oczywiście. Zobaczymy co na to powiedzą nasze
pierwszaki i ich rodzice...
Super inicjatywa, trzymam kciuki i mam nadzieję, że będzie więcej takich nauczycieli i może moim wnukom (bo dzieci powoli kończą szkołę) nie będę powtarzał, że szkoła to samo zło ;)
OdpowiedzUsuńMoże, skoro interesuje się Pani kaligrafią, spodobają się Pani moje wypociny - wspomnienia z kursu: http://przyogniu.eu/z-pamietniczka-skryby-czesc-1-jak-dostalem-w-pysk/
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Dziękuję:)!
OdpowiedzUsuń