Miło jest dostać list.
A jeszcze milej – dużo listów. Doświadczam tego co piątek, bo w
każdy piątek sprawdzamy klasową skrzynkę. Skrzynka jest ta sama
już od czterech lat – zrobiona własnoręcznie przez jednego z
uczniów, który teraz jest już w szóstej klasie. Pomysł był
prosty: zachęcić dzieci do pisania, zapoznać je z formą listu i
pocztówki oraz nauczyć poprawnie adresować list. Ale skrzynka
zrobiła się bardzo ważną sprawą, rytuałem, zwyczajem,
wyczekiwaną przyjemnością. Są okresy mniejszej jej popularności,
ale ostatnio przeżywa prawdziwy renesans i w każdy piątek pęka w
szwach, a klasowy listonosz zaciera ręce z zadowolenia – to prawie
tak jakby był świętym Mikołajem.
No i ta inwencja, bo
list listowi nierówny: kolorowe wycinanki, pocztówki z różnych
stron świata, prezenciki origami, cukierki, własnoręcznie zrobione
koperty... Z. przyszła do mnie wczoraj z pytaniem: „Czy mogłaby
mi pani dać taką szczególnie ładną kopertę, bo piszę do pani
dyrektor?”. Dałam.
Dziś czwartek, więc
musiałam przysiąść i odpowiedzieć na cztery listy z zeszłego
tygodnia, też trochę rzeczy powycinałam i muszę sięgnąć po
szczególnie ładne koperty, bo warto to robić, żeby zobaczyć
jutro te uśmiechnięte buzie.
Przeczytalam od deski do deski i blog jest super! Gratuluje;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! bardzo mi miło.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na ten blog przypadkiem - Pani siostra skomentowała status na fb mojej siostry i zareklamowała właśnie ten blog. Weszłam tu niecałą godzinę temu, i zanim się oderwałam, przeczytałam całość :) Jestem pewna, że będę tu wracać, bo pisze Pani bardzo ciekawie o dzieciach, o szkole, o doświadczeniach pedagogicznych. Miałam na studiach, na zajęciach z pedagogiki temat o Montessori, ale akurat ja wybrałam na referat Korczaka. Dlatego z chęcią się tu co nieco dokształcę. Pozdrawiam serdecznie z Norwegii :)
Cieszę się, że się podobało i dziękuję:)
Usuń