czwartek, 21 listopada 2013

skrzynka

Miło jest dostać list. A jeszcze milej – dużo listów. Doświadczam tego co piątek, bo w każdy piątek sprawdzamy klasową skrzynkę. Skrzynka jest ta sama już od czterech lat – zrobiona własnoręcznie przez jednego z uczniów, który teraz jest już w szóstej klasie. Pomysł był prosty: zachęcić dzieci do pisania, zapoznać je z formą listu i pocztówki oraz nauczyć poprawnie adresować list. Ale skrzynka zrobiła się bardzo ważną sprawą, rytuałem, zwyczajem, wyczekiwaną przyjemnością. Są okresy mniejszej jej popularności, ale ostatnio przeżywa prawdziwy renesans i w każdy piątek pęka w szwach, a klasowy listonosz zaciera ręce z zadowolenia – to prawie tak jakby był świętym Mikołajem.
No i ta inwencja, bo list listowi nierówny: kolorowe wycinanki, pocztówki z różnych stron świata, prezenciki origami, cukierki, własnoręcznie zrobione koperty... Z. przyszła do mnie wczoraj z pytaniem: „Czy mogłaby mi pani dać taką szczególnie ładną kopertę, bo piszę do pani dyrektor?”. Dałam.
Dziś czwartek, więc musiałam przysiąść i odpowiedzieć na cztery listy z zeszłego tygodnia, też trochę rzeczy powycinałam i muszę sięgnąć po szczególnie ładne koperty, bo warto to robić, żeby zobaczyć jutro te uśmiechnięte buzie.

4 komentarze:

  1. Przeczytalam od deski do deski i blog jest super! Gratuluje;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję! bardzo mi miło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie :)
    Trafiłam na ten blog przypadkiem - Pani siostra skomentowała status na fb mojej siostry i zareklamowała właśnie ten blog. Weszłam tu niecałą godzinę temu, i zanim się oderwałam, przeczytałam całość :) Jestem pewna, że będę tu wracać, bo pisze Pani bardzo ciekawie o dzieciach, o szkole, o doświadczeniach pedagogicznych. Miałam na studiach, na zajęciach z pedagogiki temat o Montessori, ale akurat ja wybrałam na referat Korczaka. Dlatego z chęcią się tu co nieco dokształcę. Pozdrawiam serdecznie z Norwegii :)

    OdpowiedzUsuń